Dodane 8 grudnia 2013 przez Witold Bardziński

Przepraszam za tą przerwę w wydawaniu aktualności mam nadzieję, że wynagrodzi tą przerwę już za niedługo nowa bardziej przejrzysta strona internetowa i nowa forma kontaktu z Państwem – blog. Co nowego? Ceny materiałów bez zmian z tym, że są braki nowych szyn, ale niedługo powinno wszystko wrócić do normy. Natomiast o tym żeby było taniej nie zapomniałem i proszę jeszcze o trochę cierpliwości. O targach kolejowych „Trako 2014” będę pisał cyklicznie i wyciągał poszczególne zdjęcia z archiwum i trochę komentarzy. Może dzisiaj zacznijmy od porównania wygoda pasażerów w klasie 1 pociągu Pendolino. Fotografie siedzenia na zdjęciu obok… bez komentarza wystarczy wsiąść „do pociągu byle jakiego” z 1 klasą i sobie porównać. Ja natomiast chciałbym poruszyć inny temat, który ciągle powraca. Jestem na jednej z większych bocznic kolejowych dokonując pomiaru, zastanawia mnie prześwit toru w łuku. Dlaczego jest on w granicach tolerancji 1433 – 1440 mm jak dla toru prostego lub dla toru którego łuk jest większy jak 250 m. W torze też pozakładano ściągacze. Tak się składa, że na terenie bocznicy wykonuje prace brygada torowa dokonująca wymiany podrozjazdnic. Rozmawiam z toromistrzem prowadzącym prace, pytając dlaczego w łuku toru 112 pozakładano ściągacze? „A bo ciągle nam rozwala tam prześwit”. Pytam – to jaki jest według Pana promień łuku w tym torze? „A tak ze 200 metrów ma”. Mierzę ten łuk i serce hamuje pod gardłem – łuk w tym torze w niektórych miejscach miał 78 metrów tak że prawidłowy prześwit winien wynosić 1 460 mm! Nie byłem zdziwiony jak ustawiacz mówił, że lokomotywa im ciągle „piszczy” w tym łuku, jeszcze żeby było mało złych wiadomości to eksploatowana w tym torze jest lokomotywą typu ciężkiego „Tamara”…

dla niektórych z nas pierwsze wakacje od dłuższego czasu, dlaczego? Nie oszukujmy się na rynku kolejowym w robotach nawierzchniowych spadek o około 30% (w stosunku do I półrocza ubiegłego roku) w związku z tym spadek sprzedaży materiałów nowych, staro użytecznych, redukcja pracowników itd. Jasne może powiedzieć ktoś „przecież teraz tyle i Unia i Polska przeznaczy na inwestycje w kolejnictwie” tak to prawda, ale czy znowu nie powtórzy się autostradowa historia? Zbankrutują generalni wykonawcy, „firmy podwykonawcze” pójdą pod Ministerstwo upomnieć się o zaległe pieniążki, a pracownicy tych firm nie dosyć, że z kilkumiesięcznymi zaległościami w wypłatach to jeszcze w kolejce pod Urzędami pracy na kilkumiesięczny zasiłek… może nie… chciałbym być złym prorokiem i za pięć lat napisać jakże się myliłem!?… Pociągi mkną po nowych torach, bocznice kolejową kwitną, nie opłaca się wozić „tirami” a w ogóle „tiry na tory”!!! To za pięć lat, a co dziś?
Przy zakupie za każdy 1 kpl rozjazdu – tablet za 1 zł,
Szanowni Państwo.
Szanowni Państwo.
Tak chciałem poczekać z tymi aktualnościami do Świąt, tych Wielkanocnych, ale o tym co się teraz dzieje nie można czekać! Dostałem zaproszenie żeby dla jednej z bocznic przygotować wniosek o przedłużenie Świadectwa bezpieczeństwa bocznicy kolejowej. Pytam o zmiany na bocznicy, które nastąpiły w jej elementach budowy na przestrzeni ostatnich prawie 5 lat. Nic nowego wyremontowaliśmy jeden z torów, zrobiła nam ten remont firma zewnętrzna, zresztą bardzo dobrze. Faktycznie tor ładnie położony na podkładach strunobetonowych INBK7, szyny S49 itd. Sprawdzamy dokumentację czy świadectwa typu budowli są zgodne z tym co jest obecnie. Okazuje się, że w wykazie sporządzanego świadectwa na tor, wszystkie tory były ułożone na podkładach drewnianych. Wobec tego zgodnie z nowymi przepisami trzeba wystąpić do Prezesa UTK o świadectwo typu budowli dla tego typu podkładów strunobetonowych, trzeba wykonać dokumentację, wniosek, sporządzić opinię… koszt tyle, a tyle. Nie trzeba by było robić całej tej dokumentacji jakby podkłady były nowe, przekłada się wówczas świadectwo wytwórcy na te podkłady, ale na bocznicy są podkłady z 2006 roku.