Dodane 9 września 2013 przez Witold Bardziński

     Koniec wakacji dla niektórych z nas pierwsze wakacje od dłuższego czasu, dlaczego? Nie oszukujmy się na rynku kolejowym w robotach nawierzchniowych spadek o około 30% (w stosunku do I półrocza ubiegłego roku) w związku z tym spadek sprzedaży materiałów nowych, staro użytecznych, redukcja pracowników itd. Jasne może powiedzieć ktoś „przecież teraz tyle i Unia i Polska przeznaczy na inwestycje w kolejnictwie” tak to prawda, ale czy znowu nie powtórzy się autostradowa historia? Zbankrutują generalni wykonawcy, „firmy podwykonawcze” pójdą pod Ministerstwo upomnieć się o zaległe pieniążki, a pracownicy tych firm nie dosyć, że z kilkumiesięcznymi zaległościami w wypłatach to jeszcze w kolejce pod Urzędami pracy na kilkumiesięczny zasiłek… może nie… chciałbym być złym prorokiem i za pięć lat napisać jakże się myliłem!?… Pociągi mkną po nowych torach, bocznice kolejową kwitną, nie opłaca się wozić „tirami” a w ogóle „tiry na tory”!!! To za pięć lat, a co dziś?

     Na razie jeszcze mną „trzepie” myślałem, że mi przejdzie, ale nie! Tuż przed wakacjami odbyła się „ciekawa” konferencja na temat bocznic kolejowych. Wybaczcie organizatorzy, że mnie nie było, ale zapłacić prawie 2 tysiące zetów żeby usłyszeć głos jednego z p. profesorów: „Nie masz pieniędzy, nie zajmuj się koleją” pocieszające? A jakże, tylko powiedzcie mi Państwo jak nawet się ma te pieniądze to trzeba je obecnie w większości przeznaczyć na różne sprawy „papierkowe” (między innymi p. profesor z nich korzysta), a nie w naprawę infrastruktury np. wymiana spróchniałych podkładów (między innymi korzystają z tych pieniędzy – przemysł wytwórczy, pracownicy, firmy) skutkuje to tym o czym napisałem na początku, spadek prac związanych z budową, remontami nawierzchni kolejowej o 30 %.
Szanowni Państwo jak można i czy można odpowiedzieć p. profesorowi? Może pod koniec artykułu. Ja mam trochę inną propozycję. Co zrobić aby w tych trudnych czasach móc zaoszczędzić trochę tych pieniędzy. Wyobraźcie sobie Państwo, że kupując kilka podkładów kolejowych nasyconych zapłacicie Państwo 125 zł/ 1 szt. netto, kilkadziesiąt sztuk około 110 zł, kilka tysięcy około 95 zł, a kilkadziesiąt tysięcy około 80 zł, a nawet mniej. Proponuję więc, skrzyknijmy się, niezobowiązująco, nie w sposób „pieniądze do mnie” a ja kupię. Zróbmy to w sposób rzetelny i uczciwy zamawiamy razem, każdy płaci za swoje producentowi i dostaje bezpośrednio od niego zamówiony materiał, czym będzie nas więcej tym będzie taniej. Okazją do takich rozmów są obecne Targi Kolejnictwa „TRAKO 2013”, porozmawiam z producentami, ciekawe propozycje obiecuję Państwu przekazać.

    A co dobrego słychać w świecie kolei. Może dobre wieści, potaniało! Teraz zamiast 2 000 zł za świadectwo typu budowli dla szyny kolejowej zapłacimy 1 000 zł (oczywiście mówimy o opłacie wstępnej, ale jak będzie dobrze wykonany wniosek z załącznikami to nic nie dopłacimy) czyli spadek o 50%!!! Więcej w Dzienniku Ustaw RP poz. 131 (W-wa 28 stycznia 2013r) tam poznacie Państwo aktualne stawki.
Na koniec wyjaśnienie, szanuję grono naukowców, dzięki nim ten świat kolei idzie nie tylko szybciej do przodu, ale jest coraz bardziej bezpieczny. Właśnie niedawno (17.08.2013r.) zmarł Pan Profesor Antoni Rosikoń w informacjach prasowych napisano: „Zmarł 106-letni Antoni Rosikoń – najstarszy polski profesor mianowany przez prezydenta”. Pierwsza myśl jaka powstaje w naszych głowach to jest „też chciałbym tyle pożyć”… Można, ale uważam, że nie długość życia jest tak ważna, ale jaki „ślad” pozostawiamy po sobie na ziemi. Byłem jednym z głównych organizatorów II Targów Budownictwa Kolejowego „Katarzyna 96” w Gliwicach (19.09-21.09.1996r). Miła impreza która pokazała nasze osiągnięcia w budownictwie kolejowym tamtego okresu. Przed komisją w składzie której był między innymi Pan Profesor Henryk Bałuch, Pan Profesor Kazimierz Kłosek, Pan Bogusław Dobrowolski stanął wybór „Największej Indywidualności Kolejnictwa 96” – statuę (rzeźbę w drewnie)Świętej Katarzyny otrzymał wówczas jednogłośnie wybrany Pan profesor Antoni Rosikoń. Pamiętam jak bardzo mocno wzruszony Pan Profesor dziękował… Żeby przypomnieć sobie tamte wypowiedziane słowa sięgnąłem do archiwalnej taśmy video… „ja nie zrobiłem nic takiego”, „ważna jest praca zawodowa, ważniejsze są jednak stosunki międzyludzkie”, „karierę zaczynałem od łopaty i kilofa”, „w mojej młodości był okres pary, potem elektryfikacja, elektronika, a obecnie (96r) informatyka”, „W inżynierii lądowej nasza codzienność to praca, po chłodzie, po wodzie”, „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” (tą maksymę Pan profesor powiedział po łacinie, nie żeby się chwalić biegłością tego języka, gdyż w gimnazjum był to język obowiązkowy, ale przypomnieć, że wraz z poznawaniem tego języka w pewien sposób człowiek nabywa kulturę, zwyczaje, poznaje historię),…

      Dlatego p. profesorowi, cytowanemu na początku (na pewno znającym Pana Profesora Rosikonia) chciałbym powiedzieć! Ani jedno słowo z ust Pana Profesora Rosikonia nie dotyczyło pieniędzy!!! … (96r) informatyka… Niestety okres po Pana Śmierci nazwać można „a obecnie (od 17.08.2013r.) PIENIĘDZY!!!

     Szanowni Państwo, życzę Państwu, Tego „dobrego śladu”, czasami normalnego człowieczeństwa, może tylko „to” jest receptą aby żyć 106 lat?!