Zastosowanie na bocznicy materiałów staroużytecznych.

Dodane 25 sierpnia 2019 przez Witold Bardziński

Już można stosować materiały staroużyteczne w modernizowanych i odnawianych inwestycjach infrastrukturalnych na sieci kolejowej. Ukazało się właśnie stanowisko Prezesa UTK w tej sprawie, natomiast ja opiszę zastosowanie tych materiałów na naszych bocznicach kolejowych, Zapraszam.

W UTK chyba ktoś czyta i to już od dłuższego czasu mojego Bloga WB i to prawdopodobnie nawet sam Pan Prezes UTK! Mówią o tym wszystkie sygnały widoczne na niebie i ziemi. Wiadomo, że chwalić mnie nie można bo to już tak jest, raz piszę o torach skręcających w lewo, raz w prawo, raz się podoba czasami nie, nie daj Bóg, jeszcze napiszę coś takiego nieładnego jak jedna pani… i teraz muszą się wszyscy tłumaczyć, nawet te osoby najważniejsze, twierdząc, że nic nie wiedziały, natomiast media dalej aż huczą, że wiedział, a nie powiedział itd., itp. Wiadomo na dworze gorąco, a w polityce jeszcze bardziej.

No to skąd moje powiedzmy nie podejrzenia (brzydkie słowo) a skojarzenia. Otóż od wielu lat zalecam stosowanie materiałów staroużytecznych! Nawet ostatnio rozbierałem na czynniki pierwsze słowo staroużyteczne. Bo jedni pisali je razem inni osobno. Pan Prezes w swoim stanowisku pisze wyraźnie razem – staroużyteczne. Stąd dobrze, że tą kwestię mamy ostatecznie i urzędowo rozwiązaną.

Uważam, że drugim takim mocnym argumentem za wprowadzeniem materiałów staroużytecznych był artykuł na moim Blogu WB, gdzie nawiązałem do filmu dokumentalnego „Czy czeka nas koniec?”, gdzie zagrał w roli głównej – Leonardo DiCaprio – naprawdę wstrząsające.

No może dosyć chwalenia bo idąc tak dalej jako fan tego aktora musiałbym polecić jego najnowszy film, na który wybrałem się w tym tygodniu z moją Żoną, pod tytułem „Pewnego razu… w Hollywood”, no i już tak po godzinie gdy chciałem, Żonie podszepnąć propozycję wyjścia? Film nabrał tempa… i gdy już tak doczekaliśmy się prawie końca, zacząłem szeptać do Żony znając oczywiście trochę historii, jaki to będzie koniec! Nic z tych rzeczy się nie stało, koniec zupełnie zwariowany… ale nie będę opowiadał i też nie reklamował bo jeszcze będziecie Państwo chcieli ode mnie potem za zwrot biletów i nie tylko za siebie ale też za Małżonkę, bo pan Witold polecał. Jeszcze dojedzie do tego popcorn, no i stówy nie ma. Stąd jak ktoś chce, to niech idzie, nie chce, to niech nie idzie. Ja natomiast już na bardziej poważnie wracam do tematu.

Najważniejszą sprawą jest zastosowanie materiałów staroużytecznych, bo jak można je obecnie zastosować pod pewnymi warunkami  w modernizowanych i odnawianych inwestycjach infrastrukturalnych na sieci kolejowej to dopiero można stosować w przeprowadzanych pracach naprawczych, remontach czy inwestycjach na naszych bocznicach.

Uważam, że był to już najwyższy czas na taką bardzo ważną Decyzję. Nie ważne jest to tak naprawdę, co kto tam dzisiaj powiedział – Prawda się obroni! Jak natomiast ma się obronić przed podpalaczami puszcza Brazylijska, „Płuca Świata” dające nam 20 % czystego powietrza? A my jeszcze na dodatek wycinamy DRZEWA przerabiając je na drewno podkładów kolejowych. Zatruwamy nasze POWIETRZE, produkując nowe szyny kolejowe. Koniec? No nie, nie wszędzie się da, ale wiadomo ziarnko do ziarnka…

Stąd Szanowni Państwo, czerpmy pełną garścią z tego Ważnego stanowiska Prezesa UTK. Jeżeli naprawiamy tory, rozjazdy a mamy jakąś infrastrukturę nieczynną, to ją likwidujmy nie na zasadzie sprzedaży na złom ale przeznaczając ją na stan magazynowy. Nie tylko zadbamy o nasze środowisko ale zaoszczędzimy również finansowo. Bo co też idzie, za tym stanowiskiem Prezesa UTK? Proszę Państwa materiały staroużyteczne podrożeją i to na pewno. Materiał który był dotychczas na rynku wtórnym w przeszło 80% pochodził z sieci kolejowej. Teraz to się skończyło, nasz największy Narodowy Zarządca linii kolejowych w Polsce zanim coś zezłomuje, dobrze się zastanowi, czy mu to się jeszcze przyda? A nawet jak stwierdzi, że się już nie przyda to naprawdę będzie już złom.

Otrzymałem ostatnio zapytanie ofertowe dotyczące opracowania Regulaminu pracy bocznicy i planu schematycznego. Patrzę na mapę w Google i nie mogę się doliczyć torów. Rozmawiam telefonicznie, okazuje się, że część torów jest nieczynna i zasypana miałem węglowym tak, że ich nie widać. Też często piszę węgiel jest bardzo agresywny chemicznie i prawdopodobnie spowodował, że jak nawet teraz po paru latach odsłonimy szyny z miału, to się okaże, że te szyny już do niczego nie będą się nadawały, tylko na złom. Stąd faktycznie jak Państwo już nie eksploatujecie jakiś torów na bocznicy to rozbierajcie tory przeznaczając jego części składowe na zapas magazynowy.

Pierwszą najważniejszą czynnością będzie jedna dokonanie prawidłowej oceny, bo po co składować coś co nie spełnia warunków technicznych. Stąd zalecam aby na to „spoglądnął” jakiś fachowiec i dokonał właściwej oceny.

Zanim jednak zeskładujemy części składowe potrzeba je odpowiednio oczyścić, zakonserwować i ułożyć.

Z szynami nie ma problemu zostaną już wstępnie oczyszczone przy rozbiórce, można większe ogniska korozji oczyścić skrobaczkami czy szczotkami drucianymi choć najlepiej by było wypiaskować to wtedy będą jak nowe. Szyny składujemy najlepiej poza skrajnią wzdłuż jakiegoś toru, układając je na starych podkładach drewnianych.

Z podkładkami, łubkami robimy podobnie już przy rozbiórce jak będziemy je rzucać na „kupę” to się obtłuką i też można doczyścić szczotkami drucianymi.

Po tym oczyszczeniu pokrywamy warstwą oleju przepracowanego i układamy najlepiej pod jakimś zadaszeniem.

Największy problem jest ze śrubami stopowymi, wkrętami jak to oczyszczać? Najlepiej nawet jak te śruby stopowe co się nie dają rozkręcić i są jeszcze z łapkami i pierścieniami wszystko razem wrzucamy do małej betoniarki i niech to się wszystko tłucze, można dać szuflę piasku takiego z Castoramy do piaskowania, zobaczycie Państwo efekt będzie super.

Teraz to wszystko należy nasmarować olejem najlepszy ten przepracowany i dajemy akcesoria drobne do beczek.

Z podkładami drewnianymi trzeba uważać bo często jest tak, że po usunięciu z toru, podkład dostaje powietrze i po miesiącu całkiem się rozpada. Stąd dobrze jest, że dopiero po miesiącu decydujemy się na składowanie, pamiętać należy, że takie podkłady nadają się raczej do wymiany pojedynczej nie radzę stosować do nowo budowanych, modernizowanych czy w całości remontowanych torach. Bo Szanowni Państwo koszty robocizny są coraz większe i może się okazać, że za 10 lat będziemy wracać do tematu wymiany podkładów. Jeszcze jedna propozycja, widziałem to w Lublinie, koledzy od wielu lat smarowali podkłady drewniane dodatkowo środkami „smolistymi” mające zastosowanie do zewnętrznej ochrony podpiwniczenia budynków, podobno ze świetnym skutkiem.

Z podkładami strunobetonowymi jest trochę lepiej, ale trzeba zwrócić uwagę, czy wkręty dobrze trzymają płytkę, bo jakaś późniejsza regeneracja – „kleje” czy nowe dyble spowoduję, że też koszty pracy będą wysokie a efekt – wątpliwy.

Jak składować podkłady polecam dawną Instrukcję Nr D-13 o składowaniu podkładów, podrozjazdnic, mostownic drewnianych i prefabrykowanych (jak ktoś będzie miał problem z jej zdobyciem, proszę o kontakt, wyślę skan).

Wszystkiego dobrego Szanowni Państwo, został nam jeszcze tydzień wakacji (jak to zleciało).

Bardzo dużo Zdrówka, życzy: WB

Fotki – Z bocznic kolejowych – witold bardziński

.