ŚWIADECTWO BEZPIECZEŃSTWA, WYMÓG I POTRZEBA
Dodane 25 maja 2015 przez Witold BardzińskiTak ostatnio zachwycałem się Niemcami, zerknijmy na nasz zmieniający się krajobraz.
Na początku ubiegłego tygodnia na jednej z większych bocznic kolejowych Dyrektor Zakładu zapytał mnie „jak może nas ukarać Prezes UTK za brak świadectwa bezpieczeństwa bocznicy?”. Ciekawych odsyłam do ustawy o transporcie kolejowym art. 66, ja natomiast postaram się przekonać Państwa do tego, że warto mieć ten dokument w szczególności gdy się jest użytkownikiem bocznicy kolejowej.
Dlaczego zaczynam od straszenia? Bo często w rozmowach gdy firma stara się o świadectwo bezpieczeństwa bocznicy, gdy rozmawiamy o cenie wykonania kompletnej dokumentacji zgodnie ze składanym wnioskiem do którego należy załączyć między innymi: aktualny regulamin pracy bocznicy kolejowej wraz z jego załącznikiem planem schematycznym, aktualne przepisy wewnętrzne i wiele oświadczeń, wykazów, aktów, wypisów i inne, zastanawiamy się co się bardziej opłaca, wydać te pieniądze i już się starać o świadectwo bezpieczeństwa czy poczekać?… może?!?… się uda!
Przecież jak przyjdą na kontrolę, to z protokołu kontroli będzie wynikać, że mam zrobić to świadectwo. Wtedy i Prezes „łatwiej” da pieniądze, bo w protokole nie tylko będę miał napisane jaki mam termin na wykonanie tego dokumentu ale i pan Prezes dostanie odpowiedź na pytanie o którym piszę na początku artykułu. Faktycznie może i racja… przyjdą, dadzą terminy i jakoś to będzie. Nie wiem tak naprawdę co wtedy odpowiedzieć… Jako przykład: mam taką firmę co cyklicznie w odstępach co 6 miesięcy przysyła ciągle to samo zapytanie „koszt wykonania kompletnej dokumentacji w celu uzyskania świadectwa” i tak od 3 lat. Myślicie Państwo, że nie wiem o co chodzi, to jedna ze sprytniejszych firm… myślą tak: „Jak przyjdą na kontrolę to im pokażę, że jesteśmy na etapie zbierania ofert i jeszcze pokażę ile chcą z nas zedrzeć kasy!”. I tych przykładów można by mnożyć w nieskończoność, przecież jeszcze nawet połowa bocznic nie ma świadectw bezpieczeństwa!!!
Ja Państwa staram się zrozumieć, bo skąd też tak naprawdę macie Państwo wiedzieć, czy w następnym roku wasz zakład będzie istniał? Często też każą Państwu przeliczać co jest bardziej opłacalne transport kolejowy czy samochodowy, właśnie ten rachunek ekonomiczny najczęściej jest decydujący. Stąd też często pojawia się w naszych głowach taka myśl: „Nawet jak przyjdą to zamkniemy bocznicę i koniec”.
Wszystko się zgadza, problemu nie ma, może się jednak pojawić gdy dojdzie do (odpukać) jakiegoś nieszczęścia, nikomu tego naprawdę nie życzę. Wtedy Szanowni Państwo nie wy będziecie decydować o zamknięciu bocznicy, tylko wtedy „oni” wam ją zamkną, będą terminy i to naprawdę krótkie, będą i kary, jakie? Naprawdę nie wiem, jest ustawa o transporcie kolejowym, jest Pan Prezes UTK… jedno co wiem (można poczytać na stronie UTK), będzie niewesoło.
Tak jak w ostatnim artykule! Bardziński straszy! Jasne, że straszy. Naoglądam się serialu, „Katastrofy lotnicze” czasami puszczają „Katastrofy pociągów” i jest się czego bać! Zaczynam rozumieć różnicę pomiędzy rokiem 2006 kiedy składałem wniosek o świadectwo bezpieczeństwa bocznicy dla jednej z firm w Ciszynie (firma otrzymała świadectwo bezpieczeństwa bocznicy w roku 2007) a rokiem 2015. Sięgam do tej dokumentacji z roku 2006. Prezes firmy się tak za bardzo to nie napracował z tymi podpisami i jego odpowiedzialność była o wiele mniejsza. Dzisiaj natomiast Szanowni Państwo nasz kochany Prezes to może również i się tak za bardzo nie spoci z tym podpisywaniem (chociaż tych druków jest o wiele więcej) ale już na pewno się spoci jak zobaczy co się jemu „każe” podpisywać. A jest się tak naprawdę czego bać!
Jaki to ma związek z katastrofami i z tym co było dawnie, a dziś? Proszę Państwa jasno z tego wynika, że jak coś się stanie, a Państwa Prezes, podpisał wystarczy jedno nieprawdziwe oświadczenie… Mamy winnego! Nie Bardziński, nie Xsiński, nikt inny! Winien jest Państwa Prezes bo skłamał! Dlatego ten podpis jest tak ważny i stanowi jeden z najważniejszych punktów formalnych. Podpis niezgodny z KRS, przykładowo zgodnie z KRS upoważnionymi do reprezentacji firmy są 2 osoby a podpisze jedna to w 100% dostaniecie Państwo wezwanie do uzupełnienia wniosku. Właśnie ta prawidłowość podpisu powoduje, że jeszcze niedawno z tego powodu 90% wniosków było nie przyjętych i to powodowało głównie ich przedłużone rozpatrywanie, a nawet pozostawienie wniosku bez rozpatrzenia np. jak Państwo nie odpowiedzieli na wezwanie w wyznaczonym terminie (przeważnie 7 dni).
Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami, od tej katastrofy w marcu minęło trzy lata zobaczcie Państwo ile trwało dochodzenie prowadzone przez Państwową Komisję Badania Wypadków Kolejowych (więcej: http://www.kurierkolejowy.eu/aktualnosci/12873/Oficjalny-raport-ws-wypadku-pod-Szczekocinami.html) . Winien człowiek wskazany jako przyczyna bezpośrednia i wskazano również inne przyczyny. I teraz wyobraźcie sobie Państwo (chociaż lepiej sobie tego nie wyobrażać), co by się działo gdyby zarządca linii kolejowej oraz przewoźnik nie mieli wymaganych certyfikatów, świadectw, licencji, albo lokomotywa nie miała ważnych dokumentów? Oprócz tylu nieszczęść ludzkich przecież zginęło 16 osób oraz kilkadziesiąt osób rannych, dochodzi do tego jeszcze nieszczęście osoby winnej, a przecież nie zrobiła tego umyślnie! Też na pewno chciała wrócić do domu, do rodziny…
Stąd Szanowni Państwo, nawet jak uda się nam uniknąć bólu cielesnego to czasami wyrzuty sumienia mogą być o wiele większe i powtarzane ciągle pytanie: dlaczego nie zrobiliśmy nic w celu aby nasza bocznica była bezpieczna.
Życzę Państwu, aby nigdy nie spotkało Państwa żadne nieszczęście i w firmie i w życiu prywatnym i proszę o życzenia z wzajemnością, za które bardzo dziękuję:
Witold Bardziński
Fotografie z prac wykonywanych przez Tormax.
A już w następnych aktualnościach o firmie, która starała się o świadectwo bezpieczeństwa użytkownika bocznicy kolejowej od roku 2005 i uzyskała je w roku 2015.