Organizacja ruchu kolejowego w obrębie bocznicy kolejowej – Kontrola UTK.

Dodane 18 listopada 2018 przez Witold Bardziński

Ciąg dalszy kontroli UTK – zajmiemy się dzisiaj organizacją ruchu kolejowego w obrębie bocznicy kolejowej. A zarazem spróbuję odpowiedzieć na pytanie czy kontrola coś nam daje? – Zapraszam.

Dzień dobry, Szanownemu Państwu. Wnioski dla punktu – Organizacja ruchu kolejowego w obrębie bocznicy kolejowej mieszczą się w dwóch podpunktach i chociaż odpowiedź może być dosyć lakoniczna (przykładowe odpowiedzi zaznaczono kursywą), uważam jednak, że jest to jeden z bardzo ważnych punktów organizacyjnych na naszej bocznicy, stąd podam również przykład tej ważności.

  1. Organizacja ruchu kolejowego w obrębie bocznicy kolejowej.

4.1 Uregulowania wewnętrzne dot. Obsługi bocznicy.

Wszystkie uregulowania wewnętrzne dotyczące obsługi bocznicy kolejowej zawarte są w regulaminie pracy bocznicy kolejowej i przepisach wewnętrznych użytkownika bocznicy kolejowej.

4.2 Nadzór nad przedsiębiorcą wykonującym przewozy w obrębie bocznicy kolejowej.

Nie dotyczy.

I takiej odpowiedzi na pytanie zadane w pkt 4.1 bym Państwu życzył.

Zatrzymajmy się jednak chwilę nad tym punktem. Ostatnio z Panem Krzysztofem (pozdrawiam serdecznie) – tym razem z „tym” co na co dzień zajmuje się sprawami „swojej” bocznicy i to nie takiej jakiejś małej 300 metrów czy nawet 2 – 5 km tylko takiej naprawdę dużej bocznicy i do tego dochodzą materiały niebezpieczne w każdym bądź razie skóra cierpnie. Wiadomo Pan Krzysztof sam wszystkiego nie robi, zarządza firmami, a do pomocy ma też mnie i Władka (pozdrawiam Władku), który infrastrukturą kolejową zajmował się już w Technikum Kolejowym, a potem przez cały czas w swojej pracy jak to się mówi „na kolei” wcześniej jednej – czyli PKP, a teraz PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. a już niedługo jak dobrze pójdzie ma być znowu tylko samo PKP. Władek teraz jest na emeryturze i w przerwie czytania książek… tak Władku mam już dla Ciebie „Kultową trylogię Grzesiuka – Pierwsze wydanie bez skreśleń i cenzury, w składzie trzech książek: „Pięć lat kacetu”, „Boso, ale w ostrogach” i „Na marginesie życia”. Ja nie przeczytałem ale przesłuchałem (jest też wydanie na audiobooku)  – „Pięć lat kacetu”. O Boże!!! Jak się tego słucha, ludzie Kochani to naprawdę życie w naszych czasach to prawdziwa sielanka, jakie to my dzisiaj mamy problemy??? Żadnych, naprawdę żadnych problemów dziś nie mamy, nie doskwiera nam głód i to nie taki jedno czy kilkudniowy bo mamy np. dietę przed jakimś badaniem lekarskim, ale w obozie który opisuje Stanisław Grzesiuk był głód codziennie a do tego za byle jakie przewinienie a czasami i bez żadnego przewinienia można było stracić życie!!! Autor ocenia, że jak trafił do obozu zaraz na początku lat 40’ – stych XX wieku to udało się przeżyć do dni wyzwolenia w maju 1945 roku około 0,5% ludziom, ja się nie pomyliłem pół procenta!!! Z kilku milionów ludzi, którzy trafili do tego obozu czy jemu podobnych. Nie będę streszczał jak ktoś ma trochę czasu niech zerknie do tej książki i trochę popróbuje na sobie, powtarzam na sobie!!! Np. trochę pogłodować wystarczy od 18 już nic nie jeść tylko np. woda czy tam herbatka, a… można poczuć! Walka z sobą, wypróbować swoją silną wolę itd., itp., jak rozmawiałem z „moim” lekarzem to powiedział, że takie postępowanie – nie jeść od 18 a rano obfite śniadanie przysłuży się tylko naszemu zdrowiu!!!

No ale wracamy do Pana Krzysztofa, który dostał taką informację od operatora bocznicy:

W Regulaminie pracy bocznicy jest zapis, że oględzin rozjazdów należy dokonywać co drugi dzień, natomiast w Instrukcji Utrzymania nawierzchni kolejowej jest zapis, że oględziny rozjazdów mają się odbywać – dwa razy w tygodniu nie rzadziej niż co 5 dni.

Co Państwo byście wybrali – zapis z Regulaminu czy z przepisów wewnętrznych i  gdzie dokonać takiej zmiany w regulaminie czy przepisach wewnętrznych?

Pan Krzysztof zadecydował, że nie wolno nam obniżać poziomu bezpieczeństwa na bocznicy!!! W związku z tym należy dokonać zmiany w przepisach wewnętrznych zwiększając częstotliwość oględzin rozjazdów do co drugiego dnia. Tak, że Pan Krzysztof nie czekał na kontrolę z UTK,  do podjęcia jedynej i słusznej decyzji, że na „Jego” bocznicy oględziny rozjazdów (a jest ich na bocznicy dużo więcej jak pół setki) będą co drugi dzień!

No i właśnie takie rzeczy sprawdza UTK – czy zapisy w regulaminie są zgodne z przepisami wewnętrznymi. Dobrze, niech sprawdza. Ważne, żeby kiedyś nie musiał konfrontować zapisów z rzeczywistością np. gdyby doszło do wypadku, jakiegoś wykolejenia no i wtedy by się okazało, że zapisy w regulaminie swoje – oględziny rozjazdów co drugi dzień, przepisy „swoje” – oględziny dwa razy w tygodniu nie rzadziej niż co 5 dni, a w rzeczywistości oględziny odbywały się raz w tygodniu czy 1 raz na dwa tygodnie! Może być niedobrze!!! Ale nie ja jestem od straszenia, ja jestem taki chyba bardziej od „Witek dobra rada”, a to też w gronie – Władek, czy porozmawiam z Panem Krzysztofem (pozdrawiam serdecznie – ale to już ten Pan Krzysztof z „kolei”, tej dużej, też chcemy zrealizować pewien ciekawy pomysł, mam nadzieję, że się powiedzie), czy ciągle męczę Irka (pozdrawiam serdecznie), albo ostatnio Jurka (pozdrawiam serdecznie – ale to wyrosłeś Jurku na „szychę”, a jak to też minęło, niedawno rozrabialiśmy na korytarzu „kolejówki” potem walczyliśmy z łopatami na torach, Ty studia kierunkowe zgodnie z zawodem, jak trochę inne, żeby się nie chwalić, ale nie w zawodzie tylko w kierunku swojej pasji i jakoś żyjemy, tylko czasami nie rozumiemy…) Czego nie rozumiemy, ano tego o czy rozmawiałem niedawno z Heńkiem (pozdrawiam Heńku)… Jeszcze w roku 2011 zajmowaliśmy się wspólnie „jego” bocznicą, właściciel jednak postanowił inaczej, że to nieopłacalne i tak dalej, kłódka na bramę! Nie wystąpiono też już o przedłużenie ważności świadectwa bezpieczeństwa bocznicy. No i Heniek co roku „walczy”, żeby nie wypowiadać umowy PKP PLK za utrzymanie rozjazdu będącego odgałęzieniem bocznicy koszt roczny to kilkanaście tysięcy złotych, bo właściciel bocznicy chce koniecznie zaoszczędzić te pieniądze!!! No i Heniek myśli co będzie jak po 40 latach pracy w Zakładzie za cztery lata pójdzie na emeryturę, kto jak nie on, będzie walczył jak lew o bocznicę? Otóż chyba nikt. Pomyślą, jak wypowiedzą PLK umowę na ten rozjazd, PLK w ramach oszczędności go zlikwiduje i wtedy nie będzie już odwrotu, a będzie tak jak w niektórych krajach Europy, wszystkie przesyłki niebezpieczne w ilościach powyżej 20 ton mogą być transportowane tylko koleją! I wtedy co, pojadą do Heńka (mieszka na stałe w jednej z najpiękniejszych górskich miejscowości Podbeskidzia) i powiedzą – Heńku co robić? A On odpowie – cały czas mówiłem powtarzałem – nie zamykajcie bocznicy, a nikt mnie nie słuchał… mówiłem też „jak mi się oczy zamkną to Wam się dopiero otworzą!”… no ale z tym zamknięciem to jeszcze poczekają – Heńku żyj ze 100 w Szczęściu i Zdrowiu.

A o co chodzi w dzisiejszym Świecie? Oczywiście chodzi o pieniądze!!! Pieniądze, ach, pieniądze – jak w tekście piosenki „Są na tym świecie rzeczy” wykonywanej przez Stanisława Sojkę, czy jak byśmy myśleli, że to tylko w Polsce myślimy o pieniążkach (no niby że Naród taki zachłanny) to też przykład, że myślą o tych pieniążkach za granicą I to nie o naszych złotówkach tylko euro – piosenka Money, Money, Money – zespołu Abba albo jakbyśmy myśleli o dolarach, to musimy wrócić się do dekady „dzieci kwiatów”, które też myślały o pieniążkach, bo by inaczej nie słuchali piosenki: zespołu – Pink Floyd – „Money”, w którym to utworze „na stole” pojawia się kawior, prywatny odrzutowiec, własna drużyna piłkarska!!! Ano właśnie, może by się przydała nawet nie własna prywatna, ale taka nasza Narodowa drużyna piłkarska, co by wreszcie zaczęli wygrywać!!! No nie będzie we wtorek tego „utrapienia” Ronaldo, to może na pożegnanie wygramy tak z 5 do „jaja”???

Na koniec życzę Państwu, dużo zdrówka i uśmiechu bo on też dodaje nam jego dodaje, no ale jeżeli ktoś sobie życzy „kasy” to też niech się jemu spełni,, bo może coś „kapnie” dla „Naszej” Leny Kmiecik, Córeczce Pana Piotra, jednego z Naszej Braci Kolejarskiej i przypominam, jak będziemy rozliczać swój podatek, czy namówieni przez nas znajomi, wskazujmy w nim cel naszego 1 %:

Fundacja: „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” nr KRS-u: 86210 cel szczegółowy: Lena Kmiecik.

W imieniu Pana Piotra oraz własnym dziękuje: witold bardziński

Ps. Fotki z „Galerii z okna Pociągu” – witold bardziński.

.