Blog Witolda Bardzińskiego – Poprawianie szerokości toru.
Dodane 26 sierpnia 2018 przez Witold BardzińskiTak jak pisałem poprzednio ludzi do prac jest coraz mniej, a prac związanych z naprawami naszych bocznic nie ubywa. Ameryki też nie odkryję jeżeli powiem, że jeżeli tych prac związanych z naprawą bieżącą nie będziemy wykonywać, zrobi się z czasem nam z tych prac remont kapitalny. Jak tego uniknąć? Zapraszam.
Szanowni Państwo, przykłady mógłbym odnieść do naszego Szacownego zdrówka, ale o Nim na końcu. Na początek więc inny przykład. Czeka mnie wymiana dachówek. Dach w 2 miejscach przecieka – na razie! W dwóch miejscach. Ostatnio a było to 5 lat temu, właziłem na dach i wymieniałem te kilka – kilkanaście dachówek. Nie, żebym grosza fachowcom żałował ale wówczas przyjeżdżali „fachowcy”, pocmokali, podrapali się po głowie, jedni ruchem ręki pogłaskali się po włosach inni nie, bo takowego dobra nie posiadali. A włosy jak już mieli to mieli różnego koloru od czarnych po blond, zdarzały się często takie jakie ja już wówczas nabyłem czyli – szpakowate. No i tak myśląc mówili: – Wiesz pan co? Na te parę dachówek? Szkoda czasu, mego i moich ludzi, gdybyś pan chciał cały dach zrobić to tak, ale te parę sztuk… no nie!!! No i tak podbudowany właziłem na dach i walczyłem, z dobrym skutkiem bo dach przestawał przeciekać. No a dziś? Nie wiem czy dobrze bo konkurencja nie śpi i może to jakoś wykorzystać. Ale ja się boję! Wlazłem na dach i tak sobie pomyślałem… no spadniesz „bardziński” z tego dachu, nie doczekasz emerytury na którą płacisz już przeszło 40 lat, ale jak sobie pomyślałem, że skutkiem mojego upadku będzie to, że mój blog się nie ukaże… co sobie pomyślą moi Szanowni Czytelnicy? Taki mądry, a spadł z dachu, mógł sobie jakiś Regulamin czy Instrukcję opracować, pojechać na jakieś szkolenie do Urzędu bezpieczeństwa dachowego. No to na trzęsących się nóżkach, powoli wycofałem się na z dala upatrzoną pozycję czyli – strych, a stamtąd już w bezpieczny fotel, sięgnąłem po telefon i dzwonię. Gdzie dzwonię – nikt nie odpowiada! Wiecie Państwo teraz taka moda, że się nie odpowiada! Chociaż się nie dziwię bo mnie samego coś trafia, jak mam kilka telefonów dziennie, że mam zainwestować w akcje! Jakie akcje? No i jak delikatnie dziękujesz – to pretensje, że niby jestem jakiś głupek, że takiej okazji przepuszczam i tak dalej… no to jak jest ktoś bardzo natrętny to proponuję: To chętnie zainwestuję w firmę która wymienia pojedynczo dachówki na dachu!!! A sprawdzić czy to jest firma której nie warto przepuszczać, niech przyjadą do mnie wymienią parę dachówek, a ja wtedy zamiast tej firmie zapłacę panu/pani za akcje tej firmy. Chyba mnie źle zrozumieli bo za chwilę mam telefon, że wygrałem nagrodę, ale mam przyjść na spotkanie oczywiście niezobowiązujące gdzie zostanie zaprezentowana najnowsza pościel antyalergiczna i na wszelką zarazę odporna. No to się pytam czy na każdą alergię? Na każdą pada odpowiedź, a jaką pan ma? No to mówię – że na kłamców i złodziei! To podobno ta pościel też to leczy. No to się pytam czy jest wodoodporna! Bo mi dach przecieka!!! …
Tak bez końca, dlatego proszę wybaczcie Państwo, czasami mój zirytowany głos, gdy odbieram telefon, i na pytanie czy rozmawiam z właścicielem firmy? Pytam – w jakiej sprawie? Bo w sprawach akcji nawet tych związanych z lotem na Marsa, czy wygraną miliona dolarów, dajmy sobie spokój. Ja czekam na telefon i parę słów – Panie, ja tam jestem od tych dachówek, bo dach panu przecieka, jak to parę sztuk nie będziemy się specjalnie umawiać, żebym to oglądał, przyjadę, wymienię, pan zapłacisz gotówką i po sprawie. I jeszcze jedno pytanie – dachówki pan masz? Oczywiście, że mam odpowiadam i od razu, żeby gościu się nie rozłączył – kiedy Pan może wpaść? No we wtorek mam wolne- odpowiada Pan Dekarz. Oczywiście nie ma sprawy będę na Pana czekał. Szybko odwołuję mój wyjazd do Warszawy.
Tak, tak Szanowni Państwo czekam na taki telefon, a na razie odwrotnie Pan Robert (pozdrawiam serdecznie) polecił mi fachowca od takich robót, mam telefonować dziś do niego, może pomoże? Oby!!!
No i tak przechodzimy do tematu poprawy szerokości toru (prześwitu). Jeżeli już udało nam się znaleźć „fachowców” zalecam sposób naprawy:
- Zmierzyć tor zaznaczyć np. kredą miejsca w których stwierdza się przekroczenie szerokości toru. Ponieważ zdarzają się różne interpretacje, co do określenia prawidłowej wartości szerokości toru wynikające np. z nieaktualizowanych przepisów, ja zalecam zastosowanie wymiarów podanych w „Poradniku dla komisji kolejowych Tory, rozjazdy i skrzyżowania torów”. Wydane przez Urząd Transportu Kolejowego – Warszawa 2017. (znajdziecie Państwo na stronie UTK). Na stronie 20 Poradnika jest tabela 4. Wartości dopuszczalnych odchyłek podstawowych parametrów położenia torów (dla pomiarów ręcznych). W tabeli pod pozycją określającą prędkość na bocznicy (w omawianym przypadku do 20 km/h różnica w nominalnej szerokości toru wynosi +35, -10 mm. Czyli szerokość toru nie może być większa jak 1 435 mm + 35 mm = 1 470 mm oraz nie może być mniejsza jak 1 435 mm – 10 mm = 1 425 mm. Zalecam stosowanie Przewodnika, ale nie w sytuacji gdy macie Państwo w swoich Przepisach podane inne tolerancje, to proszę stosować zgodne z Waszymi Przepisami, żeby nie było „bardziński” dał takie tolerancje powołując się w tym na UTK!!! Przypominam więc wymiar szerokości i jego tolerancje mamy mieć zgodny z Przepisami obowiązującymi na naszej bocznicy!!! Jak uważacie Państwo, że są „przestarzałe” należy zrobić analizę przepisów, najlepiej, żeby to zrobiła osoba z uprawnieniami „kolejowymi”, zwrócić się do Zarządu firmy i to Zarząd może podjąć decyzję o zmianie Przepisów! Przypominam Przepisów na naszych bocznicach nie zatwierdza Prezes UTK!!! Zatwierdza użytkownik bocznicy.
No i ładnie sprawa szerokości toru rozwiązana. Jeżeli mamy prześwit w naszym omawianym przypadku większy jak 1 470 mm lub mniejszy jak 1 425 mm – musimy dokonać naprawy!!!
2. Naprawa szerokości toru. W miejscu przekroczenia wartości szerokości toru oceniamy stan podkładów. Ponieważ najczęściej dochodzi do przekroczenia wartości tolerancji szerokości na podkładach drewnianych to zajmiemy się tego typu podkładami przy naprawie szerokości. Stąd oceniamy stan podkładów. Jeżeli są zużyte biologicznie musimy je wymienić, ale jeżeli są jeszcze dobre to na nich wykonujemy naprawę szerokości toru. W ocenie podkładu może być nam pomocny „gwóźdź” wbity w podkład, na jego główce znajduje się wybita dwucyfrowa data produkcji podkładu (np. 86 – podkład z 1986 roku, a 08 podkład z 2008 roku). Żywotność podkładów to około 20 – 25 lat tak, że jak podkład ma z 10 lat to powinien nam wytrzymać jeszcze z 10 stąd go nie wymieniamy, a naprawiamy. Zresztą tutaj też pomaga uderzenie młotkiem, jeżeli jest głuchy dźwięk to znaczy, że podkład jest w środku pusty i należy go wymienić, o tej konieczności wymiany też świadczy wyrastająca z pęknięć trawa czy mech.
3. Przystępujemy do naprawy szerokości toru. (Nie piszę tu o wymianie podkładów na nowe, może innym razem). Ponieważ są dwie „szkoły” opiszę każdą z nich:
a) Oczyszczamy podkład. Odkręcamy wkręty. Odkopujemy jednostronnie czoło podkładu, przesuwamy podkład odsłaniając otwory na wkręty, kołkujemy otwory. Te same czynności wykonujemy na pozostałych podkładach wymagających naprawy. Ustawiamy prześwit np. stosując ściągacz do prawidłowego wymiaru. I to nie tak, że z 1 470 mm zrobimy 1 465 mm, bo na wiosnę znowu będziemy mieli 1 472 mm!!! Dobrze by było aby ten prześwit po naprawie był 1430 – 1 440 mm. Uwaga. Na odcinkach prostych! Na łukach poniżej 300 m obowiązuję inne tolerancje!!! Potem wiercimy!!! otwory w nowym miejscu, wkręcamy!!! wkręty. Obsypujemy czoło podkładu. Po naprawie prześwitu jeżeli tego wymaga, to regulujemy jego położenie w planie i profilu czyli podbijamy.
b) Druga metoda. Zalecana. Odkopujemy podkłady wymagające naprawy prześwitu. Odkręcamy wkręty. Wyciągamy podkład. Kołkujemy. Obracamy umieszczając powrotnie w tor. Dalsze czynności jak w pkt. a. W tym przypadku nie unikniemy podbicia toru. W związku z tym należy oczyścić podsypkę zanim zabudujemy ją powrotnie w tor, a ewentualne jej braki uzupełniam nową podsypką tłuczniową.
W przypadku gdy tych podkładów na długości przęsła mamy więcej należy się zastanowić nad demontażem szyn. Wtedy jest o wiele łatwiej podkłady zakołkować i obrócić. Przy okazji zakonserwuje się komory łubkowe, powymienia popękane pierścienie śrub łubkowych czy stopowych.
4. Dobrze, dobrze. Ale co z wymianą podkładów czy poprawieniem prześwitu dla toru w łukach poniżej 250 metrów, jaki ma być prześwit? Parę słów wyjaśnienia. Blog czytają też osoby z bardzo małym doświadczeniem w zakresie „kolejowym”, dali im to w ramach obowiązków na bocznicy mówiąc – „jakoś dasz tam sobie radę”. To tym osobom wytłumaczę. Jadąc samochodem mamy w nim zastosowany mechanizm różnicowy, który to ułatwia pokonywanie małych łuków a na drogach kołowych – zakrętów. Wyobraźcie sobie Państwo, że takiego mechanizmu w naszych autach by nie było to byśmy jechali cały czas prosto, jak to mówią w Rosji – „wpierjod” – naprzód. A ponieważ w wagonach czy lokomotywach tego mechanizmu nie ma, są sztywne osie, to dlatego w łukach poniżej 250 metrów musimy stosować odpowiednie poszerzenie, żeby wagony, lokomotywy mogły ten łuk swobodnie pokonać. Podam taki przykład, niektórym osobom to przeszkadzało, że np., tramwaje strasznie piszczały na tych łukach. Nie można się było skupić nad pracą dotyczącą ułatwień w codziennym życiu ukochanych mieszkańców, to postanowiono… w moim Ukochanym Mieście Gliwice – zlikwidować tramwaje!!! W całej Europie, w Polsce też np. Olsztyn postanowiono reaktywować czy od nowa wybudować linie tramwajowe, a u nas w Gliwicach – nie!!! Tramwaje be! Autobusy – tak! No nie będę się nakręcał dalej, bo zamiast zająć się torami w łuku, będę podawał cytaty Horsta Bienka z książek o Gliwicach, notabene gdy ten Pisarz zamieszkał już w Niemczech, ja ganiałem w krótkich spodenkach po „jego” podwórku…
No to mamy – poszerzenia toru w łukach:
- Promień łuku R większy jak 250 m – poszerzenie toru 0 mm = 1435 mm,
- Promień łuku R mniejszy od 250 m i większy jak 200 m– poszerzenie toru 10 mm = 1445 mm,
- Promień łuku R mniejszy od 200 m i większy jak 180 m– poszerzenie toru 15 mm = 1450 mm,
- Promień łuku R mniejszy od 180 m i większy jak 160 m– poszerzenie toru 20 mm = 1455 mm,
- Promień łuku R mniejszy od 160 m – poszerzenie toru 25 mm = 1460 mm.
Oczywiście nie znaczy to, że możemy mieć łuk o promieniu np. 75 metrów! Zdarzają się łuki o promieniach R = 140 metrów, ale już przy tak małych łukach muszą być specjalne obostrzenia. Nie wjedziemy na taki tor niektórym taborem, np., lokomotywy typu ciężkiego 3 osiowe, itd.
Najbardziej uniwersalnym łukiem na naszych bocznicach jest łuk o promieniu niemniejszym jak 180 metrów. Na takich łukach będziemy mogli stosować większość taboru. Stąd dla przykładu, naprawa prześwitu toru dla tego łuku powinna wynosić 15 mm – 1 450 mm. Ponieważ trudno utrzymać taki reżim powykonawczy, ważne, że zmieścimy się w tolerancji – minus 5 mm, + 3 mm. Stąd będziemy mieli prześwit = 1 445 mm do 1 453 mm.
No i oczywiście na koniec przykład z naszego zdrówka. Łażę… – do dentysty. Faktycznie super fachowiec, stąd nie będę pisał gdzie i kto? Bo kolejki będą jak dawniej przed Świętami za kubańskimi pomarańczami, które śmiało mogły zastąpić cytryny tak Ukochane mordy wykrzywiało. To ten Dentysta fajnie mi ząbki wyprowadził, tak że już mnie nie bolą. A dawniej ciągle bolały mimo wizyt u dentysty 4 – 5 razy w roku. A ten Dentysta powyrywał co musiał, podleczył co musiał i teraz „bierzemy” się za uzupełnienie tych braków. Na bocznicy mamy czasami podobnie – jeden podkład zupełnie zgnity (musimy go wymienić), a kolejny dobry, a następny uszkodzony… To mój Dentysta zaproponował mi coś takiego jak ja Państwu, tylko ja z podkładami, a On z zębami – mówiąc: W miejscach ubytków damy teraz „most” albo zdecyduje się Pan na implanty! Decyzja należy do Pana. Ponieważ moja zębowa bocznica już trochę latek ma i w serialach telewizyjnych jako kolejarza już mnie nie zatrudnią, zdecydowałem się na mostek. Ważne, żeby mieć zdrowe uzębienie, bo z tego Pan Doktor mówił biorą się inne choroby.
Życia w pełnym Zdrowiu – życzy Państwu: Witold Bardziński
Fotki – „Galeria z pociągu” – Witold Bardziński