Poniżej przedstawię ciąg dalszy moich przemyśleń na temat „Obwieszczenia Prezesa Transportu Kolejowego z dnia 10 lutego 2010 r. (data wejścia w życie; 26.02.2010) w sprawie wytycznych do opracowania regulaminu pracy bocznicy kolejowej, sporządzanego przez jej użytkownika”.
Ostatnio zapytał mnie jeden z kontrahentów: „a co robi Pan Palikot twórca instytucji ”Przyjazne Państwo”, w sprawie bocznic kolejowych?”. (Były wstępne założenia, że bocznice kolejowe tzw., przemysłowe zostaną wyłączone z procedur ubiegania się o Świadectwo bezpieczeństwa bocznicy kolejowej).
Odpowiedź postanowiłem zachować w tajemnicy, ale już w drodze powrotnej ze spotkania odpowiedź usłyszałem w radiowej jedynce. „Komisja „Przyjazne Państwo”, po powołaniu ruszyła z olbrzymim impetem i dosyć pozytywnym skutkiem. Z czasem ten impet słabł tak, że na dzień dzisiejszy zupełnie wyhamował”.
Może, dlatego do dziś z tej szacownej instytucji nie dostałem odpowiedzi, a najwięcej pytań od Państwa dotyczy właśnie tego tematu. Czy nasza bocznica musi się starać o „Świadectwo bezpieczeństwa”? Szanowni Państwo, po prostu zrobiono nam nadzieję z której nic nie wyszło. Przepisy są nieubłagane i „mówią”:
Omawiane Obwieszczenie gdzie w §2 czytamy:
– „Regulamin” bocznicy musi być uzgodniony w zakresie techniczno-ruchowym z zarządcą/ami infrastruktury kolejowej, z którego/ych torami bocznica jest połączona. Oznacza to, że w swej treści regulamin bocznicy musi być zsynchronizowany z regulaminem stacji obsługującej bocznicę. Wykonując regulamin musimy o tym pamiętać. Gdy pierwszy etap możemy realizować sami dbając o to, żeby w zapisie znalazły się konkretne (zgodne z „Obwieszczeniem”) informacje na temat naszej bocznicy to w następnym etapie należy zsynchronizować naszą część regulaminu z regulaminem stacji i tak opracowaną całość musimy uzgodnić z zarządcą stacji.
W §3 czytamy natomiast, że „Regulamin” ma uwzględniać obostrzenia techniczno-ruchowe wynikające z warunków miejscowych na danej bocznicy kolejowej oraz postanowień przepisów wewnętrznych.
Dalej: §4. […] – zakresu stosowania własnych przepisów wewnętrznych, zatwierdzonych przez Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego
– zakresu stosowania przepisów wewnętrznych, jeżeli zostały one pozyskane od zarządcy/ów infrastruktury kolejowej, z którym/mi bocznica kolejowa jest połączona lub przewoźnika/ów kolejowego/ch obsługującego/ch bocznicę.
Z powyższego wynika, że musimy posiadać!!! własne przepisy wewnętrzne lub firmy zarządzającej.
Według podpunktu 2, §4 „Oświadczenia” w „Regulaminie” mamy dokonać opisu technicznego bocznicy ze wskazaniem między innymi:
– rodzaju i typu rozjazdów,
[…] sposób przestawiania zwrotnic,
[…] – wykolejnice,
[…] – urządzeń zabezpieczenia i sterowania ruchem kolejowym
– kolejowe obiekty inżynieryjne,
– przejazdy kolejowe i przejścia dla pieszych w poziomie szyn
[…] – sygnały, wskaźniki, tablice
Wypełnienie tych danych w „Regulaminie” pozwoli też między innymi (sprawdzającemu inspektorowi UTK) przed wydaniem „Świadectwa bezpieczeństwa” skontrolować zgodność urządzeń technicznych bocznicy z wydanymi Świadectwami dopuszczenia do eksploatacji typu budowli i urządzeń przeznaczonych do prowadzenia ruchu kolejowego. (Zgodnie z Ustawą o transporcie kolejowym (art. 19, ust. 3, pkt 1).
Powołałem się specjalnie na powyższą Ustawę, bo to oznacza, że nikt nie zwolnił!!! i prawdopodobni jeszcze długo nie zwolni bocznic z posiadania Świadectw bezpieczeństwa. W związku z tym występując o jego wydanie musimy przedłożyć nr wydanych decyzji instrukcji, przepisów wewnętrznych, nr. świadectw typu budowli, „Regulamin” z planem sytuacyjnym bocznicy wykonanym zgodnie z omawianym „Oświadczeniem”, następnie dokonać wymaganych opłat wobec UTK i cierpliwie czekać.
Dwa lata temu zostałem poproszony o sporządzenie wyceny całorocznej obsługi bocznicy kolejowej. Bocznica ta była jedną z wielu bocznic jednej z największych firm przemysłowych w Polsce i ubiegała się o Świadectwo bezpieczeństwa bocznicy kolejowej.
Na pierwszym spotkaniu przeglądając dokumenty zobaczyłem, że bocznica ta wystąpiła „indywidualnie” (osobno na każdą z wielu bocznic jednego właściciela) o wydanie Świadectw na poszczególne elementy typu budowli. Na tory z szyn typu S42, S49, rozjazdy S42, 1:9, R=205, kozły oporowe z szyn itd,. Piszę „indywidualnie” bo już tu znalazły się pieniądze „wyrzucone w błoto”. Można było wystąpić „wspólnie” o świadectwa dla typu budowli, które są także na innych bocznicach jednego właściciela. (jeszcze niedawno opłata wobec UTK za świadectwo typu budowli dla toru z szyn S42 wynosiła 1 000 zł pomnóżmy to razy 8 bocznic i 5 rodzajów typów budowli, to kwota ta wyniosła minimum właściciela 40 000 zł, a zgodnie z przepisami wystarczyło wydać max. do 10 000 zł, do tego dochodzą oczywiście koszty dla wykonawcy świadectw).
Podczas dalszego przeglądania dokumentów umów wynikało, że infrastruktura tej bocznicy podlegała pod zarządcę infrastruktury, który brał pieniądze za utrzymanie bocznicy, a nic nie robił. Wynikało z tego również, że użytkownik bocznicy nie musiał występować o świadectwa typu budowli, gdyż nie należały one do niego, a należały do zarządcy infrastruktury.
Czemu wspominam powyższy przykład? Nawiązałem do tego tematu, żeby zwrócić Państwa uwagę na to, że jak już trzeba coś zrobić zgodnie z „Obwieszczeniem”, to zrobić to w sposób, poniesienia minimalnych kosztów, być zgodnym z przepisami i może mało czymś dającym, ale uważam równie ważnym; satysfakcją z dobrze wykonanej pracy.
Dużo satysfakcji z wykonywanej pracy,
Życzy Państwu
Witold Bardziński