Dodane 25 listopada 2011 przez Witold Bardziński

Święta Katarzyna – Patronka Kolejarzy.

„Według legendy urodziła się w Aleksandrii w Egipcie i była córką króla Kustosa. Przez lata uchodziła za jedną z najpopularniejszych świętych Kościoła katolickiego, jednak współcześni badacze podważają jej istnienie. Prawdopodobnie za podstawę legendy o Katarzynie z Aleksandrii posłużył życiorys Hypatii z Aleksandrii. Według tradycji była bogatą i wykształconą chrześcijanką z Aleksandrii, która przyjęła śluby czystości. Poniosła śmierć męczeńską w wieku 18 lat. Otwarcie krytykowała prześladowania chrześcijan i postępowania cesarza Maksencjusza lub Maksymiana, żonę którego nawróciła na chrześcijaństwo. Wyrok śmierci zapadł po dyspucie religijnej, w której Katarzyna okazała się bieglejsza od pięćdziesięciu mędrców niechrześcijańskich, część z nich nawracając. Niezadowolony z takiego obrotu sprawy cesarz skazał Katarzynę na śmierć po torturach; odstąpiono od łamania kołem po zniszczeniu narzędzia tortur przez anioła i wyrok wykonano przez ścięcie. Wśród najstarszych autorów, wspominających Katarzynę, byli święty Rufin i Euzebiusz z Cezarei Palestyńskiej”*.

Czy za parę lat, po naszej Patronce zostaną tylko dowody, że taka osoba nigdy nie istniała? Czy siedząc wtedy w superszybkim pociągu, gdy odległość z Wrocławia do Warszawy pokonamy w 3 godziny nic nie będziemy mieli do zawdzięczenia naszej Patronce? Tak, to przecież nasza myśl techniczna spowoduje, że tak szybko będziemy potrafili pokonywać czas. Zapomnimy o początku ery pary, w którym to okresie Świętej Katarzynie, dziękowali nasi ojcowie kolejarze, za to, że mieli zapewniony byt z cała rodziną. To w tamtym okresie przy każdej parowozowni stał Jej pomnik, a w to szczególne Święto, Święto braci kolejarskiej był pełen kwiatów, które w nocy oświecały płomienie lampionów i światła parowozów. To przed nią można było w formie modlitwy prosić o dalsze zdrowie, bezpieczną pracę i szczęście, nie brakowało też łez rozpaczy po straconych w wypadkach i katastrofach; mężach, przyjaciołach, kolegach z pracy. To wtedy według przejeżdżających pociągów ustawiano punktualność zegarków…

Czy gdy już wymażemy z pamięci Naszą Patronkę, będzie lepiej się nam żyło? Czy ktoś nas wysłucha? …za te kilka, może kilkanaście lat? Może tak… świat techniki tak szybko się rozwija, że będą już komputery tak małe, że wszczepione pod skórą będą niewidoczne dla ludzkiego oka. Najnowsze programy je obsługujące, będą nami kierować, aby się nam nic nie stało, żebyśmy byli szczęśliwi, żebyśmy byli zdrowi… nawet, gdy się zapytamy, dlaczego w dniu imienin Katarzyny kolejarze mają swoje Święto, „komputer” odpowie: Katarzyna dawniej zwana świętą nigdy nie istniała był to wymysł, aby poprzez wiarę kolejarze byli uczciwi, dobrzy, uczynni dla bliźniego, aby myśleli, że to wiara da im zdrowie i zapewni szczęście jemu i jego rodzinie. Dziś to wszystko zapewni tylko „xxxx” wystarczy 1 tabletka dziennie w promocyjnej cenie „yyy”…

Święta Katarzyno miej nas w opiece.


Wszystkie zdjęcia wykonano 25 listopada 2011 r. Autor – Witold Bardziński. Licząc od góry:
1. Pomnik św. Katarzyny oraz nowoczesny ELF Kolei Śląskich – Stacja Gliwice, peron 2
2. Dawna lokomotywownia Gliwice – hala napraw
3. Obrotnica lokomotyw „karuzela”, na dalszym planie lokomotywownia w Pyskowicach – skansen lokomotyw Pyskowice.
4. Dawna lokomotywownia kopalni piasku w Przezchlebiu k/Gliwic. Obecnie Śląskie Zaplecze Mechaniczno-Remontowe.
* – Tekst zaczerpnięto z: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katarzyna_Aleksandryjska