Pismo od Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego.

Dodane 19 maja 2019 przez Witold Bardziński

Pan Prezes UTK napisał do naszej Kancelarii Specjalistów Bezpieczeństwa Kolejowego pismo w sprawie nowej inicjatywy w ramach Deklaracji w sprawie rozwoju kultury bezpieczeństwa w transporcie kolejowym. Inicjatywa wydaje się być ciekawa, spróbuję poniżej odpowiedzieć na tą inicjatywę, Zapraszam:

Jest propozycja corocznego opracowywania publikacji zawierającej zbiór artykułów opisujących dotychczasowe i przyszłe działania oraz osiągnięcia , które są wdrażane i prowadzone w ramach propagowania kultury bezpieczeństwa. W wydawanym na tą okoliczność nowym periodyku Kultury Bezpieczeństwa będą publikowane treści z zagadnień:

– innowacji, badań naukowych i techniki;

– systemów zarządzania bezpieczeństwem i utrzymaniem wdrożonych w przedsiębiorstwach;

– programów kształcenia i działalności szkół oraz uczelni wyższych;

– kultury bezpieczeństwa w praktyce;

– relacje pracowników wyróżnionych w konkursie („bohaterów” kolei);

– integracji i dostępu do usług kolei dla osób z niepełnosprawnościami.

Tak sobie pomyślałem, czy zaproponować mój udział w tej inicjatywie? Co mam do powiedzenia w ww. tematach? Rozbierzmy tą tematykę na poszczególne tematy:

1.Innowacji, badań naukowych i techniki.  Nie oszukujmy się, próbowałem, a nawet się tym chwaliłem, chcąc ułatwić sobie życie i zaoszczędzić trochę pieniędzy chciałem skonstruować toromierz najlepiej „przyczepiony” do samochodu który by miał możliwość jazdy po torach i ich mierzenia. Jak się dzieliłem z niektórymi kolegami z moim pomysłem, robili jakieś takie dziwne miny… chyba myśląc, szkoda trochę tego Witka, ale chyba chłop oszalał!  Ja natomiast uważałem, że nie! Przecież jak Elon Musk poleci już na Marsa z przypiętym do rakiety samochodem Tesli, to co ja nie mogę wymyślić toromierza przypiętego do samochodu który jeździłby po torach i to nie gdzieś na Marsie ale tu na naszej Polskiej Ziemi? No, dobra, dobra, ale tak sobie pomyślałem nawet jak mi to wszystko wyjdzie, już będę miał i ten samochód co jeździ po torach i mierzy to przyjadę pod bramę np. do Pana Krzysztofa (pozdrawiam serdecznie), co ma bocznicę taką na 15 km w tym przeszło 70 rozjazdów i powiem, Panie Krzysztofie, koniec z pomiarami ciągnącymi się przez cały miesiąc – dzisiaj wjadę, dyżurny da zielone światło i na fajrant o 14 dam Panu pomiary całej bocznicy! No fajnie Panie Witoldzie, ale zanim Pan wjedzie, niech mi Pan da świadectwo typu na pojazd, świadectwo sprawności, Pana uprawnienia na pojazd, legalizację tego toromierza… itd., itp… No właśnie, tak sobie pomyślałem, chyba dołączę do Muska i tam na Marsie może jeszcze można mierzyć tory…

Tak, że Szanowni Państwo, w tym punkcie proponowałbym, aby „uaktywniła” się firma „Graw” (pozdrawiam Panie Witoldzie serdecznie), uważam, że już naprawdę niewiele brakuje tej Firmie, aby skonstruować taki toromierz jak opisałem powyżej i też Pan Krzysztof osobiście włączy zielone światło dla tej – Innowacji powstałej na bazie badań naukowych i techniki. A „bardziński?”, leć sobie spokojnie na Marsa!!!

2. Systemów zarządzania bezpieczeństwem i utrzymaniem wdrożonych w przedsiębiorstwach. Bracia z tej dużej kolei mają swoje systemy zarządzania bezpieczeństwem (SMS) czy systemy zarządzania utrzymaniem (MMS). Akurat w MMS specjalizuje się Jacek (pozdrawiam Jacku serdecznie) i to On właśnie cały czas walczy o to, aby z Jego Zakładu pojazdy po naprawie wyjeżdżały bezpieczne. Ale to temat rzeka… Bliższa ciału koszula to też temat o który „walczy” Jacek (mam nadzieję Jacku, że Twój artykuł w tej tematyce znajdzie się na łamach Periodyku Kultury Bezpieczeństwa) – to możliwość formalna przenoszenia świadectwa bezpieczeństwa na inny podmiot, w przypadku sprzedaży przedsiębiorstwa w rozumieniu art. 551 k.c. tutaj Jacek bardzo mi pomagał, bardzo dzięki. A nam na bocznicach pozostaje uważam jako wystarczające ścisłe przestrzeganie naszych przepisów i zapisów w Regulaminach pracy bocznicy, a będzie dobrze. Oczywiście nikt nam nie zabroni a nawet pochwali jak zrobimy coś więcej. Ostatnio zauroczony książką prof. Henryka Bałucha – Zagrożenia w nawierzchni kolejowej, wprowadziłem w zarządzanych przeze mnie bocznicach klasyfikację oceny obchodu w podziale na 5 grup i nadaniu oceny. Tak samo wykorzystując możliwości toromierza Graw DTG otrzymuję oprócz wartości pomiaru – wartości wadliwości pięcioparametrowej W5 oraz wskazuję ocenę lingwistyczną. Ponieważ jest to temat dosyć szeroki rozwinę go w przyszłym terminie na oddzielnym blogu.

3. Programów kształcenia i działalności szkół oraz uczelni wyższych. Tutaj wypowiadać się nie mogę, gdyż żadnej szkoły nie prowadzę ani nie jestem wykładowcą wyższej uczelni. Ale owszem korzystać z tej wiedzy naprawdę będę chciał dlatego z dużą niecierpliwością będę oczekiwał na te informacje.

4. Kultury bezpieczeństwa w praktyce. Zacznijmy od tego co to jest w ogóle „Kultura bezpieczeństwa” – jeden z wybranych cytatów w sieci:

„Czym jest kultura bezpieczeństwa?

Kultura bezpieczeństwa to multidyscyplinarna platforma naukowa służąca do badań w obrębie nauk o bezpieczeństwie.

Opiera się ona na koncepcji trzech filarów kultury Alfreda L. Kroebera: etycznym, społecznym i materialnym. Analogicznie, w obrębie kultury bezpieczeństwa zagadnienia związane z bezpieczeństwem są analizowane z punktu widzenia trzech komponentów: etyczno-duchowo-intelektualnego, społeczno-prawnego i materialno-technologicznego.

Więcej informacji: Piwowarski J., Trzy filary kultury bezpieczeństwa, [w:] „Kultura Bezpieczeństwa. Nauka – Praktyka – Refleksje” nr 30(30), 2018, DOI: 10.5604/01.3001.0012.5880, s. 9-21”.

No i dziękuję, a z czym mi się kojarzy kultura bezpieczeństwa? Z „wybranych” rozmów:

„Panie Witoldzie, uzupełnijcie szybko ta dokumentację, nam też zależy na tym abyście jak najszybciej dostali to świadectwo”…

Tak, Szanowni Państwo, Szanujmy się nawzajem, dyskutujmy, dzielmy się wiedzą, nie utrudniajmy sobie wzajemnie życia. Dosyć późno bo od niedawna w sumie znam Pana Krzysztofa z tej „dużej” kolei, dla mnie to właśnie Pan Krzysztof ma i nosi w sobie Kulturę nie tylko osobistą ale i tą bezpieczeństwa, ba, powiem więcej Pan Krzysztof ma aurę bezpieczeństwa którą roztacza i co najważniejsze się nią dzieli i to obojętnie czy się go o to poprosi czy nie – dzieli się tą Kulturą! Wyobraźcie sobie Państwo, szlifuje korytarz w jednej z dyrekcji kolei ciężko wystraszona „kobicina”, kilka razy była z Regulaminem i ciągle jest coś nie tak… Pan Krzysztof idzie korytarzem, jak zwykle jego donośny głos słychać w całym budynku Dyrekcji, nagle milknie, podchodzi do Pani i pyta: A Pani do kogo – jak można zapytać? Ja z Regulaminem pracy bocznicy odpowiada Kobieta, czekam na Pana „X”. A to proszę do mojego gabinetu. Po chwili propozycja kawy i Pan Krzysztof pyta w czym rzecz. Pani trudno mówić, ale wreszcie padają słowa ile to „walczy” czasu z uzgodnieniem Regulaminu. Pan Krzysztof uważnie słucha, potem wiadomo jak to Pan Krzysztof, nie ma chyba bocznicy które „obsługuje” Jego Zakład, na której by nie był osobiście, znajduje parę słów o bocznicy z której jest Gość i wspomina, że kiedyś tam był i jak tam kiedyś szkolił itd., itp. Po pewnej chwili telefonuje po pana, który tyle czasu „uzgadnia” Regulamin i jego kulturalnie pyta, czemu tyle trwa uzgodnienie Regulaminu? Przecież te uwagi w Regulaminie nie dotyczą torów którymi zarządzają jako linia kolejowa tylko to są tory wewnątrz bocznicy… Pracownik Pana Krzysztofa, coś tłumaczy, wyjaśnia…, ale to nie trafia do Pana Krzysztofa, prosi Panią o Regulaminy, podpisuje i po chwili szczęśliwa Pani opuszcza biurowiec z uzgodnionymi Regulaminami. To Szanowni Państwo jest dla mnie Kultura!!! Nawet to mi nie przeszkadza, że Pan Krzysztof już na osobności w rozmowie z tym pracownikiem co uzgadniał regulamin taki „kulturalny” nie był. Tak op…, …!!! …!!! …!!! – może kulturalnie napiszę – nakrzyczał na tego pracownika, to uważam, że dobrze, bo do niektórych osób zaślepionych „władzą” czy pieniędzmi, kultura w żaden inny sposób nie dotrze, stąd Panie Krzysztofie jest Pan Człowiekiem nie tylko Wielkiej Kultury, ale też bym Pana nominował jako „Bohatera Kolei” żeby Pan opracował kolejny punkt:

5. Relacje pracowników wyróżnionych w konkursie („bohaterów” kolei).

Został nam jeszcze punkt:

6. Integracji i dostępu do usług kolei dla osób z niepełnosprawnościami. Tutaj niewiele mogę pomóc szybciej to jest punkt dla producentów wagonów, budowniczych dworców, peronów a ja co mogę pomóc? Uważam, że wystarczy trochę kultury osobistej i takiego wyczucia tam gdzie mogę pomóc to pomagam, a tam gdzie widzę, że ktoś niepełnosprawny „daje” sobie fajnie radę, jest uśmiechnięty, a nawet uśmiecha się do mnie to się nie narzucam, też się uśmiecham i myślę – fajnie, że też myśli się o tych osobach czasami tak trudno doświadczonymi przez los…

Dużo zdrówka Szanowni Państwo, wiecie czego mi brakuje jak na każdą „poważną”, publikację – Działu Humoru. Ale o tym będę pisał w czasie Wakacji, a jaka jest moja odpowiedź na propozycję Pana Prezesa. Po prostu jak cokolwiek się podoba z „moich” blogów zezwalam na przedruk w części, całości, jak pasuje.

W każdym bądź razie Szanowny Panie Prezesie, Powodzenia i „połamania pióra”, z nadzieją, że nie zapomni Pan w Periodyku Kultury Bezpieczeństwa zamieścić coś dla nas, mniejszej braci kolejarskiej – o bocznicach kolejowych.

Szanowni Państwo, dużo, dużo Zdrówka, życzy: Witold Bardziński

Ps. Fotki  – Galeria „Z okien pociągu” – witold bardziński

.