Dodane 1 stycznia 2012 przez Witold Bardziński

I już minął okres Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, najczęstszymi życzeniami pozostawały prawdopodobnie życzenia:
Żeby następny rok był lepszy!
Nie odkładajmy, więc pewnych spraw na później szczególnie spraw bezpieczeństwa. Nawet jak spotka nas kontrola Urzędu Transportu Kolejowego i ocenę ogólną stanu bocznicy dostaniemy niedostateczną to i tak wypełniając prawidłowo terminy określone w kontroli powinniśmy sobie niedługo ją poprawić. „Nasi Prezesi” muszą wysupłać jeszcze jakieś pieniądze, bo to ich brak jest najczęstszą przyczyną tej złej oceny. Z początku ich wydawanie wydaje się takie bezcelowe, ale po pewnym czasie, gdy efekty ich wydawania zobaczymy w „ładniejszej” bocznicy, otrzymanym Świadectwem bezpieczeństwa bocznicy będziemy mieli satysfakcję i nasz Prezes, choć się ponarzeka, gdzieś tam głęboko w serduszku stanie się mu lżej. Nie tylko, dlatego że wykonał te zalecenia, ale też będzie miał świadomość, że Jego bocznica stała się bardziej bezpieczna, a to jest najważniejsze.

Wielu z nas, tak jak pisałem we wcześniejszych aktualnościach, całe swoje życie „poświęciła” kolei. Ukończyliśmy w tym zawodzie szkoły i poświęciliśmy temu zawodowi czasami większość lat naszego życia. „Szczęśliwi”!? Odeszli na emerytury, a niektórym „wręczono” wypowiedzenia, tłumacząc to słowami „zamykamy bocznicę – ekonomicznie się nie opłaca”.
Szanowni Państwo, przepraszam, że tak piszę ciągle o tym „zamykaniu bocznic”, postaram się już w tym Nowym Roku nie poruszać tego tematu. Postaram się pisać dla tych, co istnieją i będą istnieć, tym co się opłaca. Może faktycznie idzie lepsze. Wchodząc na stronę Urzędu Transportu Kolejowego www.utk.gov.pl oprócz kartki życzeniowej Prezesa UTK czytam o dokonanych w roku 2011 kontrolach w ilości = 550. Wydano 1500 zaleceń pokontrolnych z czego już zrealizowano 1100. Ale tym co napawa największym optymizmem to słowa:

„W najbliższym czasie Prezes Urzędu Transportu Kolejowego zamierza wydać kilka ważnych dla rynku kolejowego decyzji. Jedna z nich będzie dotyczyć preferencyjnych opłat w przewozach intermodalnych, czyli z wykorzystaniem więcej niż jednego środka transportu. Inna, nie mniej ważna, odnosić się będzie do nierównoprawnego dostępu do infrastruktury kolejowej”. Znaczy to, że taki nierównoprawny dostęp do infrastruktury kolejowej istniał, a nawet więcej, jeszcze istnieje! Tak sobie myślę, faktycznie jak będzie równoprawny to znaczy tańszy, tańszy dla firm korzystających z sieci PKP PLK o czym może świadczyć kolejne zdanie: „Do końca roku UTK powinien wydać decyzje w negocjacjach wszczętych z urzędu lub na wniosek przewoźnika w sprawie zawarcia umów o udostępnienie infrastruktury kolejowej przez PKP PLK S.A.” Może to życzenie jak się spełni, „kolej” stanie się tańsza od przewozów samochodami ciężarowymi, stanie się bardziej konkurencyjna, a co za tym idzie nie będę już naprawdę musiał pisać o zamykanych bocznicach, tylko o powstających jak obecnie stadiony piłkarskie nowych bocznicach albo otwieranych bramach „starych” bocznic. Czy tak się stanie? Czy odpowiedzią na ten równoprawny dostęp nie będą słowa „kazaliście nam brać mniej pieniędzy, my ich nie mamy na remonty, naprawy linii, więc albo nam pozwolicie więcej brać od przewoźników, albo jesteśmy zmuszeni zamknąć linię kolejową pomiędzy „X” a „Y” i zwolnić grupowo „Z” pracowników. Więc znowu transport samochodowy pomimo coraz bardziej gęstej sieci opłat i droższego paliwa, będzie górą. A może, od Tego Nowego Roku 2012, ktoś pomyśli! Będziemy brali mniej pieniędzy, zwiększą się przewozy koleją, co w sumie da więcej pieniędzy, które przede wszystkim dane w naprawę i modernizację linii, spowodują, że zwiększy się ich ilość, zwiększy się zatrudnienie, a z czasem nawet zarobki.

Tego właśnie życzę Braci Kolejarskiej w tym Nowym Roku 2012.

Witold Bardziński